Witam!
Tym razem postanowiłam obdarować samą siebie i z tej oto okazji zrobiłam sobie bransoletkę i kolczyki.
Pamiętam jak byłam mała i chodziłam do mojej babci. Miała ona taką starą szkatułkę a w niej swoje świecidełka. Głównie korale i broszki. Uwielbiałam je oglądać, oczywiście pod nadzorem babci która pilnowała żeby nie przyszło mi przypadkiem do głowy zakładanie ich na szyję.
Teraz po tylu latach gdy moja babcia już nie żyje, nietykalne korale zaczęły się rozpadać, znaczy sznur na którym były nawleczone zaczął kruszeć. Pomyślałam że babcia uciszyłaby się gdyby wiedziała że jej korale są nadal noszone i podziwiane. I tak oto powstało to cudo. Babciowe korale to te mieniące- kolorowe
I jak się wam podoba? Bo mi bardzo ;-)
Witam nowe obserwatorki w moich skromnych progach.
Pozdrawiam Was wszystkich (nowych i starych bywalców)bardzo serdecznie.
Pa.