Etykiety

sobota, 29 października 2011

kolczyki 3D

Nie wiem ile razy zaczynałam od nowa zaczętą pracę, ale wreszcie udało mi się skończyć.  Przedstawiam moje ostatnie dzieło, jeszcze ciepłe :-)
Kolczyki wg instrukcji przełożonej na czółenko przez zgraynka.

W roli głównej występują: koraliki z wygranego swojego czasu candy u MagArt. To tylko kilka koralików, ale możecie mi wierzyć że była tego masa, co kiedyś tu zresztą pokazywałam.

czwartek, 27 października 2011

aniołek

Skoro na wielu blogach pojawiają się już świąteczne akcenty, to i u mnie przygotowania się rozpoczęły. Nie byłam pewna czy mi się uda, ale chyba jakoś podołałam zadaniu.
Aniołek w całej swojej okazałości.
Co powiecie, jest podobny do aniołka?




wtorek, 18 października 2011

serwetka cz3

supłałam, supłałam i wysupłałam. A tu już następna część czeka na zrobienie... :-)
Moja pierwsza serwetka, troszkę koślawa ale i tak jestem z niej dumna.

poniedziałek, 17 października 2011

moje niedopatrzenie

dzisiaj zauważyłam, że na moim blogu brakuje wiadomości o candy u Silvanis. Nie wiem jak to się stało i nie pamiętam kompletnie czy miałam baner wklejony ale gdzieś przypadkiem go wcięło, czy w ogóle o nim zapomniałam. Na szczęście szybko zabrałam się za naprawienie mego przeoczenia, a Silvanis bardzo przepraszam za moje niedopatrzenie. Teraz już wszystko gra :-)

sobota, 15 października 2011

druty

To już postanowione. Muszę nauczyć się robić na drutach. Znaczy się, że nie muszę, ale chcę i to bardzo. Rozpoczynam dzisiaj wieczorem. Nie wiem jak ja to zrobię, ale muszę się nauczyć w przeciągu najbliższych dwóch tygodni. Takie są moje priorytety na chwilę obecną. Trochę będzie mi trudno to wykonać, bo i zawodowo trochę u mnie zmian i nie wiem jak się wyrobię z czasem.... ale co tam będę miała cel :-) kolejny z wielu....
Oczywiście postępy mojej pracy będę Wam na bieżąco publikować :-)
Trzymajcie kciuki....

wtorek, 11 października 2011

etui

pochwalę się tym co mam, a co tam. Koniec jeszcze daleki, ale niestety tak to jest jak na nic nie ma czasu,,, nawet moje ukochane czytanie książek musi poczekać....
a to moje małe co nieco...


końcowy efekt też pokażę...

poniedziałek, 10 października 2011

Przeminęło z latem...

Wczoraj u nas można było zaobserwować ostatnie podrygi lata. Tak piękna pogoda zachęciła moją rodzinkę do spaceru. Piękne zdjęcia wyszły na miłe wspomnienie lata, a może raczej złotej jesieni... Bo dzisiaj od rana zimno, ponuro, deszczowo i ciemno...
Ale zdjęcia zostały...



I jeszcze takie dwa małe cukiereczki wpadły w obiektyw...


.... one już za zimą wyglądają, eh te dzieci :-)

Wyróżnienie

Pewien kicający zajączek sprawił mi przemiłą niewielkanocną niespodziankę i wręczył mi wyróżnienie :-)
Bardzo Ci zajączku dziękuję za tak miły gest. Jednocześnie ciąży na mnie obowiązek przekazania wyróżnienia kolejnym 16tu blogowiczkom. Niestety ze względu na fakt, że dopiero od niecałych dwóch miesięcy prowadzę bloga to nie poznałam tak dobrze moich zaprzyjaźnionych blogowiczek aby wręczyć tych wyróżnień aż szesnaście, co nie znaczy że nie zasługują na nie. Po prostu chciałabym wręczyć wyróżnienie jednej kobietce, której druty palą się w rękach i co rusz zaskakuje mnie nowym sweterkiem, który dzierga w zadziwiająco krótkim czasie.
Moje wyróżnienie wędruje do..... violetta666 



Wyróżnione osoby proszę o umieszczenie na blogu posta, w którym podacie:
- kto Was wyróżnił :)
- 7 rzeczy o sobie
- 16 wyróżnionych przez Was blogów wraz z linkami i poinformować wyróżnione osoby w komentarzach
- wkleić ten "wyróżnieniowy" obrazek

Mam nadzieję że zajączek nie będzie miał mi za złe mojej małej modyfikacji. Oraz mam nadzieję, że żadna kobietka nie pogniewa się, że nie dostała ode mnie wyróżnienia.
Przecież wszystkie kobietki tworzące takie dzieła, które prezentują na swoich blogach zasługują na wyróżnienie.  I chyba każda kobietka o tym wie...
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie.

7 rzeczy o mnie:
- żona i matka
-niepoprawna marzycielka
-prowadząca własną działalność
-internetowy samouk frywolitkowy  (ale się wkręciłam na dobre)
-chcę się jeszcze nauczyć robienia na drutach
- mól książkowy 
- uwielbiam przeglądać blogi i poznawać nowe blogowiczki :-)


piątek, 7 października 2011

Różyczki

Moje pierwsze różyczki, z których jestem bardzo dumna. Miała być jedna duża róża na czapkę mojej córci, ale nie mogłam się powstrzymać żeby nie zrobić kolczyków :-)
Tą dużą różę też Wam pokaże jak już doczepię do czapeczki...

moje wygrane candy już jest

Moje candy od MagArt czekało na mnie wczoraj gdy wróciłam do domu. Uwielbiam ten moment gdy przychodzi do mnie paczka, a ja odwlekam moment żeby ją otworzyć. Najpierw muszę się nacieszyć samym faktem że coś dostałam. Dopiero później powoli rozpoczynam proces otwierania i zaglądania do środka.
Paczuszka niepozorna, ale za to dosyć ciężka, przyszła więc pora na wysypanie zawartości...
moje dziecko dostało kwadratowe oczy i znalazło sobie od razu zajęcie, posegregowało mamci kamyczki...
Candy są cudowne, nie wiem od czego zacznę bo jest tego tak dużo że nie wiem za co się zabrać.
 Dziękuję Ci Madziu że Twoja maszynka losująca wybrała moją skromną osobę pod numerkiem 120. Jestem przeszczęśliwa. Napewno pochwalę się moimi pracami z Twoimi cukieraskami w roli głównej ;-)

czwartek, 6 października 2011

fanfary

trata ta ta!!!!!! normalnie słyszę te fanfary na zakończenie mojej Renulkowej serwetki. Nareszcie dobrnęłam i połączyłam. Szczerze mówiąc najwięcej trudności miałam z tym środeczkiem, bo reszta szła bez zastrzeżeń. Moja pierwsza serweteczka. Ciekawe czy będzie ciąg dalszy. Bo to maleństwo nadawało by się idealnie np. na podkładkę pod filiżankę. Dorobić jeszcze kilka rządków i byłaby ładna serwetka. Tyle różnych zastosowań...
Oto moje cudo:

wtorek, 4 października 2011

Renulkowa serwetka

Oczywiście jak wiele blogowiczek tak i ja skusiłam się na Renulkową serwetkę. Nie macie pojęcia ile mnie to kosztowało wysiłku, supłania i rozsupływania. I co?  i mam zrobione zaledwie środeczek. Wygląda to fatalnie, ale ze względu na to że włożyłam w to tyle wysiłku postanowiłam że wrzucę zdjęcie właśnie tego mojego pierwszego środeczka. Ogólnie jest to moja pierwsza w życiu frywolitkowa serwetka, więc czuję się troszkę usprawiedliwiona :-p 



Robienie biżuterii i innych frywolitek nie sprawiło mi tyle zachodu co to maleństwo. Nie ma to jak podjąć się wyzwania. Zobaczymy jak mi pójdzie dalsza część...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...