Dzisiaj kolczyki frywolitkowe na kółeczku. Brązowy kordonek i dwa szkiełka w kształcie sopelka.To moje pierwsze dzieło na kółku. Nie wiedziałam jak zacząć ale metodą prób i błędów u dało się. Efekt końcowy jak dla mnie zadowalający ;-)
Zresztą oceńcie same.
Dziękuję za Wasze wszystkie komentarze i za to że w ogóle mnie odwiedzacie.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Bardzo urokliwe...podobają mi się;-)ten kamień to svarowski?i to w oprawie frywolitkowej...śliczne;-)
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują te kolczyki ;)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńŚliczne:)Pozdrawiam cieplutko:))
OdpowiedzUsuńJa tez uważam, że są urocze, Bożenko. Pięknie uzupełnia się kryształek z brązowym kordonkiem:)
OdpowiedzUsuńAch, piękna robota!
Ściskam wiosennie!
Bardzo fajnie wyszły, przez chwilę myślałam, że to gotowe półfabrykaty :)
OdpowiedzUsuńŚliczne :)
OdpowiedzUsuńUczę się frywolitki, ale takie coś jeszcze mnie przerasta, tym bardziej podziwiam.
Przepiękne!!! :) kryształek z frywolitką wygląda zjawiskowo :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne ! Jak opanuje koraliki na pewno popróbuję frywolitek.Książkę-poradnik już zakupiłam ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Piękan frywolitka. Ciekawe połączenie:)
OdpowiedzUsuń