Etykiety

środa, 23 maja 2012

rekreacyjnie, kondycyjnie

Moi drodzy. Jakiś czas temu z powodu chwilowego braku czterokołowego pojazdu silnikowego (czyt. samochodu), zmuszona byłam odwieźć moje dziecko do przedszkola na rowerze. Szybko okazało się jednak że moja kondycja jest:
a)  proporcjonalna do kondycji mojego roweru, który od dłuższego czasu nie widział światła dziennego,
b) "prawie" idealna- gdzie "prawie" robi dużą  różnicę

Dlatego postanowiłam poprawić ogólny stan mojej kondycji. Jakiś czas temu planowałam kupić córce rolki, bo te które posiadała były już za małe.  Nadarzyła się okazja bo w LIDLU dostałam bardzo fajne rolki w bardzo przystępnej cenie. I w ten oto sposób stałam się posiadaczką ośmiokółkowych butów. Na początku miałam troszkę obawy, ale gdy je założyłam to uwierzcie mi cieszyłam się jak małe dziecko. Frajda niesamowita. Naprawdę polecam. Jest tylko mały problem. Nie potrafię hamować. Na razie więc wybieram do jazdy odosobnione i niezaludnione miejsca z dużą ilością drzew i znaków których mogę się chwycić w każdej chwili. No i oczywiście intensywnie ćwiczę hamowanie. 
P.S.  a najwięcej frajdy ma moje dziecko któremu wreszcie mogę dorównać kroku ;-)


czarnuchy są moje :-)

białe oczywiście córciowe




5 komentarzy:

  1. Kurcze...Moje dziecię dostało już na Dzień Dziecka rolki.No i niestety ja też muszę zakupić dla siebie.A niestety dlatego że ja nigdy nie jeździłam ani na wrotkach ani na łyżwach.Aż się boję pomyśleć co się będzie działo...
    Ale z rowerem jestem zaprzyjaźniona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwierz mi że z jazdą nie jest tak źle bo szybko można załapać co i jak, dużo gorzej jest z zatrzymywaniem (przynajmniej u mnie), ale to przecież kwestia wprawy, a podobno trening czyni mistrza- mam taką szczerą nadzieję ;-)

      Usuń
  2. Ja też stanowczo wybieram tzw. roweryk:) Staram się, jak często mogę, przesiadać z samochodu na rower. Ale od rolkarzy wiem, że to naprawdę duża frajda. No i ma się ponoć niezłe zakwasy (lubię je, bo wtedy wiem, że mięśnie się napracowały) - czego rower, niestety, nie zapewnia (przynajmniej mnie).
    Miłego rollingu, Bożenko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Prządko :-)
      niestety ja z lenistwa zawsze wybierałam samochód, ale teraz to się zmieniło, staram się jak najwięcej na rowerze jeździć i teraz jeszcze doszły mi rolki :-)

      Usuń
  3. O tak zgadzam się w 100%, że wszyscy ( no może prawie wszyscy) samochodziarze maja kiepską kondycję. Gratuluję Ci motywacji do zmiany. Na pewno nie zaszkodzi. A i córka będzie na pewno przeszczęśliwa, że może wraz z mamą spędzić czas i do tego na jej "zasadach". Życzę wytrwałości w trenowaniu hamowania i przyjemnych chwil na rolkach.
    Pozwoliłam sobie pogrzebać na Twoim blogu i obejrzałam cudeńka które robisz. Są prześliczne. Na pewno będę częściej do Ciebie zaglądać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...