Wiem ,wiem nie odzywałam się dość długo i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Mogę tylko powiedzieć że miałam takiego lenia, że nic mi się nie chciało, tylko leżałam i pachniałam (hihihihihi). Tak na poważnie to nic nie dziergałam bo nie miałam weny twórczej, więc nie było się czym chwalić.
Zazdroszcząc innym dziewczynom które chwaliły się i dzieliły z innymi swoimi wypiekami, chciałam uczynić to samo, ale przypadkowo skasowały się zdjęcia, ciasto się zjadło i nic znowu nie wyszło z dobrych chęci.
Po długim weekendzie dopadła mnie wena twórcza i tak sobie siedzę i robię. Dziecko w przedszkolu, w domu cisza więc można spokojnie dłubać.
I tak oto mi się wyfrywolitkowały kolczyki na zamówienie pewnej przeuroczej osóbki.
Pierwotny wzór wyglądał tak, ale coś mi nie pasowało i....
...zrobiłam tak :-)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
i bardzo ładnie Ci się wyfrywolitkowało ;)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńBożenko, grunt to posypać czasem głowę popiołem:)))
OdpowiedzUsuńWybaczamy lenia, chwalimy frywolitki, prosimy o c.d.
Uściski!
Aha, zapomniałam pochwalić łąkę kwiecia lawendowego koloru na wejściu do bloga... Tak kojący widok, że chciałoby się głowę przyłożyć:)
OdpowiedzUsuńSuper kolczyki. Zapraszam do mnie po niespodziankę.
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki:)
OdpowiedzUsuńbardzo wiosenne kolczyki :) śliczne :)
OdpowiedzUsuń