Ostatnio mam bardzo mało czasu na jakiekolwiek robótki ręczne, a pomysłów w głowie kłębi się tyle że muszę czasami chociaż drobiazg zrobić i od razu mi lepiej :-)
Taki wisiorek za mną chodził od dawna bo mam trochę takich pojedynczych kamyczków. Ten doczekał się obróbki (od MagArt z mojego wygranego candy :-))
bardzo ładnie się prezntuje ten wisiorek :))
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, Bożenko, że poprawia Ci się samopoczucie po zrobieniu kolejnej frywolitkowej pracy - ja po utkaniu :) tak pięknego wisiora miałabym szampański humor co najmniej przez tydzień!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Piękny! Uwielbiam frywolitkę :-)
OdpowiedzUsuńCudowny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Prześliczny :) już postanowiłam: uczę się frywolitki :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFrywolitka to Twoja zdecydowanie mocna strona :)
OdpowiedzUsuńWisiorek jest przesliczny !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Swiatecznie !